PUNK FORUM
Forum Punkowe

Na każdy temat, nic o punku... - Niskobudżetowa szama

janek_janusz - Nie 29 Sie, 2010

Praktycznie nieograniczone możliwości daje taki czajnik. Parówki spokojnie możesz sobie ugrzać tak jak sie parzy herbatę. Tzn w szklance zalewając wrzątkiem i dokładnie przykrywając na 1-2 min. Pozostała część wody wykorzystujesz w inny sposób. Zależnie od upodobań kulinarnych. Tzn jesli lubisz kuchnie włoską możesz użyć ketchupu a jesli francuską musztardy. ;)
BadMotherfucker - Nie 29 Sie, 2010

sztanga napisał/a:
to zależy co rozumiesz przez "smaczna"


Skoro ma być niskobudżetowe to jest :P
Poza tym jeśli wyżej wspomniana wodzianka uznawana jest za smaczną to zupa z gwoździa jest prawdziwym rarytasem :faja:

heroina - Nie 29 Sie, 2010

jak gotujesz duzo na raz np garnek zupy, to w przeliczeniu na talerz jest całkiem tanio.

to pod warunkiem, że masz gdzie przechowywać resztę

zachariasz - Nie 29 Sie, 2010

heroina napisał/a:
jak gotujesz duzo na raz np garnek zupy


Fajnie, tylko w tym problem że nie ma dla mnie opcji gotowania w garnku. :roll:

BadMotherfucker - Pon 30 Sie, 2010

No to kurwa ... nasi przodkowie wynaleźli taką fajną rzecz jaką jest ogień - rozpalasz ognisko i możesz sobie na patyczku upiec cokolwiek
Albo bierzesz metalowe wiadro z płaskim dnem, w bokach wiadra robisz trochę dziur tak żeby powietrze mogło swobodnie przepływać, stawiasz do góry nogami zakrywając ognisko i na spodzie wiadra z powodzeniem smażysz sobie jajecznicę albo inne smakołyki :old:

Potrzeba matką wynalazców - jak kiedyś trafisz na gigant to sam się przekonasz jak wiele pomysłów masz w głowie ;-)

mqrcin - Pon 30 Sie, 2010

BadMotherfucker napisał/a:
Potrzeba matką wynalazców

dokładnie pamiętam kiedyś ukradliśmy wózek z marketu i służył za grilla :faja: :cancan: :cancan: :cancan:

SantaClaus - Pon 30 Sie, 2010

http://www.youtube.com/watch?v=9DdCKcWaJo0

Tu macie slaski szlagier o tym jaka to wodzionka jest zajebista !

hogata - Pon 30 Sie, 2010

a potem ludzie mają takie a nie inne pojęcie o Śląsku i Ślązakach :roll:
zachariasz - Pon 30 Sie, 2010

dobry film edukacyjny :lol:
ko0niu - Pon 30 Sie, 2010

http://www.youtube.com/wa...feature=related tak ślunska piosnka troszkę mnie przeraziła :lol:
zachariasz - Pon 30 Sie, 2010

ostro popierdolone :?
hogata - Pon 30 Sie, 2010

skoro już jesteśmy przy popierdolonych piosenkach po śląsku :mrgreen: http://www.youtube.com/watch?v=jPINn7S1gPk
zachariasz - Pon 30 Sie, 2010

Nie chcę nikogo urazić ale jak można mówić na codzień taką gwarą to nie ogarniam :eeek:
suchy693 - Pon 30 Sie, 2010

Foxy 68 napisał/a:
chłopie weź se 15 złotych i kup rondel w gastronomicznym/biedronce bedziesz mial wiecej mozliwosci
polecam sklepy 1001 drobiazgów tam sa po 7 zeta emaliowane :mrgreen:
Biały - Pon 30 Sie, 2010

w netto można było kiedyś kupić pizze - 3 sztuki za niecałe 4 zł ;)
ko0niu - Pon 30 Sie, 2010

zachariasz napisał/a:
Nie chcę nikogo urazić ale jak można mówić na codzień taką gwarą to nie ogarniam :eeek:


Temat dość drażliwy, ja ze Śląskiem mam tyle wspólnego, że znam paru ludzi z tamtąd. Nie poznałem jeszcze nikogo w przedziale wiekowym powiedzmy 18 - 30 kto by napierdalał gwarą (nie oznacza to, że jej nie rozumieją). Starszych ludzi gadających po ślunsku spotkasz i jest to tak naturalne jak spotkanie na Kaszubach kogoś kto będzie sobie mówił po Kaszubsku. Tu podałem akurat ekstremalny przykład bo Kaszubski to w ogóle odrębny język i zrozumienie go dla zwykłego człowieka jest raczej niemożliwe. W każdym regionie zdarzają się jakieś słowa, których się nie używa nigdzie indziej i ludzie "nie czają jak tak można mówić". W Polsce i tak mamy delikatne różnice pomiędzy akcentami. Zabawa zaczyna się jak dla mnie na wyspach brytyjskich :lol:

http://www.youtube.com/watch?v=0D6zdFWq0OU Londyńczyk by tego nie zrozumiał za pierwszym razem, mieszkaniec Glasgow by się śmiał bo to dla niego normalne.

SantaClaus - Pon 30 Sie, 2010

Mieszkam na slasku,nie wszyscy mowia gwara,a jesli nawet to da sie to zrozumiec...

Ludzi mowiacych taka gwara jak w tekscie piosenki "wozionka" jest bardzo malo.

" W każdym regionie zdarzają się jakieś słowa, których się nie używa nigdzie indziej i ludzie "nie czają jak tak można mówić" "

No np. w wielkopolsce nie ma takiego czegos jak kołaczyk,oni mówią drożdżówka :>

Hmmm albo jeszcze to mi sie przypomnialo

http://www.youtube.com/watch?v=UzvB3vAUEdI

hogata - Pon 30 Sie, 2010

ja np łapię się na tym,że normalnie nie "godom" nigdy,ale zaczynam jechać równo jak pobędę dłużej z takim typowo "godającym",np moja kuzynka czy po imprezkach rodzinnych (na których i tak prawie nie bywam),czy też u mamy w domu.po prostu się dostosowuję,ale ani z poprawną polszczyzną ani z gwarą nie mam problemów.nie rozumiem natomiast tego jak wychuchane panienki wmawiają swoim dzieciakom,że mówienie po śląsku to wstyd i świadczy o niskiej inteligencji :roll:
ko0niu - Pon 30 Sie, 2010

stary ja nie wiem co to kołaczyk, drożdżówka owszem, a u mnie to się już w ogóle mówi zwyczajnie jak bóg przykazał "bułka słodka" :lol: może być "bułka z serem" "bułka z makiem" "bułkę z marmoladą proszę" ! :old:

Ps: W Krk zaskoczyła mnie WEKA kiedy się tu sprowadziłem. Weka to jest coś na co się mówi w mojej okolicy (i pewnie na całej Kielecczyźnie, Świetokrzyskim itd) "Bułka Wrocławska". We Wrocu spytałem się kiedyś jak się u nich na to mówi i jeśli mnie pamięć nie myli, ku mojemu zaskoczeniu: TEŻ WEKA!! Skąd u mnie Bułka Wrocławska? Nie wiem. Trudno byłoby dojść do tego.

Na to w czym się chodzi po domu u mnie mówi się "Ciapy" i/lub "Ciapki", jak ktoś mi kiedyś powiedział "Tylko założę ranne pantofle" to pierdolnąłem z wrażenia. Tylko nie mogę sobie przypomnieć w jakim rejonie Polski to było :hmm:

hogata - Pon 30 Sie, 2010

wek mówi się u nas na kanapkową
ko0niu - Pon 30 Sie, 2010

kanapkowa? nie ma pojęcia co to takiego :P

bułka wrocławka(weka) to coś takiego jakby ekstremalnie lekki chlebek, taki wąski bochenek. Jestem w stanie zjeść 2 takie bułki w całości i się nie najeść. Kupowanie jest dla mnie bezcelowe, no chyba, że chce się zrobić takie fajne zapiekanki czeskie na które przepis dostał mój dziadek od swoich czeskich właśnie znajomych. Bez mała rodzinny specjał a proste jak cholera. Przepisu tu pisał nie będę bo nie da się zrobić w czajniku tylko na patelni i angażuje dużo sera żółtego jajka oraz w chuj masła więc chyba nie jest takie znowu niskobudżetowe :?

slayr - Wto 31 Sie, 2010

U mnie spotyka się "Weki" (okolice Częstochowy). Chociaż pierwszym skojarzeniem było robienie sposobem "wekowania" robienie przetworów ;) - http://pl.wikipedia.org/wiki/Apertyzacja.
hogata - Wto 31 Sie, 2010

ko0niu napisał/a:
kanapkowa? nie ma pojęcia co to takiego
no taki,jakby to wytłumaczyć,krojony i pakowany chleb,właśnie bardzo lekki.możliwe,że myślimy o tym samym.tylko ja bym to raczej kromką nazwała niż bułką
ko0niu - Wto 31 Sie, 2010

no to to jest bułka wrocławska właśnie. Lekki często krojony chlebek, ni chuja się nie najesz :mrgreen:
hogata - Wto 31 Sie, 2010

no widzisz,toć o tym samym prawimy :mrgreen:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group