Ja ich sobie posłuchałam na żywo, obejrzałam z zainteresowaniem i jakoś smętnie mi. Kryzys, owszem, ale raczej wieku średniego. Nastawiłam się na odgrzanie świetnych wspomnień, a nic mi się nie odgrzało. I byłam tylko w lepszej sytuacji, niż młodzież, bo znałam teksty, więc wiedziałąm, o czym Brylewski rzęzi.
Zwłaszcza na tle tej dziewczynki, której dali bas, panowie wyglądają i mocno antycznie. Całość robi wrażenie dość smutne.
czytał ktoś "Hardcore zen Punk rock filmy o potworach i prawda o rzeczywistości" ? zastanawiam się nad kupnem bo nie mam innej możliwości przeczytania.ale jako,że nie mam również możliwości szastania forsą na prawo i lewo muszę się upewnić,czy się opłaca
Szastnij sobie!
Opłaca się, zwłaszcza, jeśli interesuje Cię buddyzm. Ja sobie zafundowałam, chociaż bardziej jednak ze względu na punk i japońskie filmy klasy B.
Mądra, zabawna, wciągająca książka.