Jedno podzielone na ...
Wszyscy jesteśmy obywatelami, tudziesz mieszkańcami krainy zwanej
Polską. Państwo ma być niby jednością, nie napisze tu wszyscy równi, bo jak
wiadomo rząd lubi posługiwać się wyzyskiem jednostki. Ale mniejsza o większość.
Przecież nie o tym chcę teraz pisać. Otóż nasza ojczyzna jest podzielona. Nie
wiem czy część społeczeństwa jest tego świadoma, ale takie są fakty. Których
korzenie tkwią we wspaniałych PRLowskich czasach. Jedna z części Polski jest
właśnie w prostej linii przedłużeniem ówczesnych postaw, które kształtowane
były w tamtym czasie. Pojęcia takie jak uczciwość, honor, szacunek dla drugiej
osoby prawie nie istniały i starano je jak najskuteczniej niszczyć. Przecież
w tamtych czasach mieszanie prawdy z fałszem było na porządku dziennym i stało
się czymś kompletnie zwyczajnym, co nie było dobrym posunięciem. W dzisiejszej
rzeczywistości przedłużeniem tych zachowań jest ciągłe kombinowanie Polaków,
nieustanne krętactwo.
Druga część polski wokół siebie gromadzi ludzi wiernych tradycji, jej systemów
wartości. Trzecią część stanowią Ci, których można nazwać "milcząca masą". Najważniejsze
jest zrobienie własnej kariery. Najważniejszą wartością jest pogoń za pieniędzmi
albo za rozrywką. Końcu przecież państwo zapewnia nam "chleb i igrzyska". Jest
jeszcze jedna część może niezbyt liczna, ale wydaje mi się równie ważna. To
Ci, którzy widza jednak co się dzieje i SĄ na tyle silni, żeby stanąć i powiedzieć
głośno co jest nie tak w tym państwie. Nie są bez silni. Jak trzeba to się sprzeciwiają.
I co najważniejsze są świadomi tego, że mają własne rozumy i sami myślą. Nikt
nie jest wstanie narzucić im swojego myślenia.
Być może doszukać się można jeszcze więcej podziałów w naszej jednej ojczyźnie.
Podziały te są bardziej głębsze i mają większe znaczenie niż podziały polityczne.
Wydaje mi się, że nie dotyczy to tylko Polski. Przecież stosunek do podstawowych
wartości jest niemalże na całym świecie ważniejszy niż polityka. I właśnie ten
stosunek do wartości chyba już do końca świata będzie dzielił ludzi. Ale niestety
z przykrością trzeba stwierdzić, że w Polsce nastąpił głęboki spadek pewnych
wartości. Jak wiemy wszędzie zdarzają się afery polityczne (ale my chyba jesteśmy
w tym rekordzistami i wcale nie ma się z czego cieszyć), korupcja, arogancja
władzy itp. rzeczy. Tylko jest jedna różnica gdyż wszędzie tego rodzaju rzeczy
są napiętnowane i głośno potępiane. Czego u nas brak. Opinia publiczna za każdym
razem wytęża swoje siły i jak zwykle stara chronić to co jest nie właściwe popełnione
przez ważne osoby w naszym skorumpowanym państwie. Wiadomym jest, że każdy człowiek
popełnia błędy, wszystko jedno czy jest to robotnik czy polityk. Błądzić jest
rzeczą ludzką, i każdy potrafi to zrozumieć. Tylko przeraża mnie to, że ci ludzie
nie uważają, że zrobili cos niewłaściwego, wręcz odwrotnie w większości wypadków
udają, ze nic się nie stało. I to nie jest w porządku !!! Kiedy zwróci się na
to uwagę i nie daj boże chce się wyjaśnień, to zaczyna się jeden wielki obłęd
a i tak kończy się to zarzuceniem osobie chcącej wyjaśnień motywy polityczne.
I gdzie ta sprawiedliwość i prawda ??? Chyba w państwie nie ma na nią miejsca.
A co z odwagą cywilną ??? Chyba wśród większości polityków to słowo jest zapomniane
a może nawet nieznane ??? Uważa on, że przyznanie się do wini kompromituje jego
osobę, a jest zupełnie inaczej. Najczęstszą obroną na jakiekolwiek zarzuty jest
odwracanie kota ogonem, zwalanie na kogoś innego, zaprzeczanie słowom, które
zostały wczoraj wypowiedziane itd. Znana od lat forma. Taki rodzaj postępowania
jest kolejnym spadkiem peeselowskiej rzeczywistości i co poniektórzy nie mogą
się od niej oderwać. Tylko trzeba zdać sobie w końcu sprawę, że nie żyjemy w
PRLu, ustrój się zmienił. Ktoś kiedyś powiedział, że każdy system jest powielaniem
poprzedniego, tylko w trochę innych barwach. Cóż wydaje się, że może to być
świętą prawdą. Takie zachowanie polityków może utwierdzić w przekonaniu część
społeczeństwa, że polityka jest zawsze zła i nienormalna a władza nieuczciwa.
Wydaje mi się, że jeśli nic się nie zmieni to stanie się to "normalką". No cóż
ale co zrobić jeśli politykom nie zależy na zmianie własnego wizerunku. Chyba
albo czekać na jakąś zmianę, albo przestać o tym myśleć i zacząć robić swoje.
Przykre jest to wszystko. Ale rady na to nie widzę. Podziały się rozszerzają.
Pozwolę sobie zakończyć słowami pewnej piosenki, pewnego polskiego zespołu:
"
świat gnije powoli ale systemy się trzymają.."
kazimierOTA