Socjalizm, ograniczony rząd, anarchia i bikini
Większość odmian socjalizmu milcząco zakłada jednomyślną zgodę
co do celów. Wszyscy pracują dla chwały narodu, wspólnego dobra lub czegoś podobnego
i wszyscy porozumiewają się, przynajmniej w jakimś ogólnym sensie, co do tego,
jak ten cel osiągnąć. Problem ekonomiczny, tradycyjnie definiowany jako problem
przeznaczania ograniczonych zasobów do rozmaitych celów, nie istnieje; ekonomia
zredukowana jest do "inżynierskiego" problemu, jak najlepiej użyć dostępnych
zasobów do osiągnięcia wspólnego celu.
Organizacja społeczności kapitalistycznej milcząco zakłada, że różni ludzie
mają różne cele i że instytucje społeczności muszą tę różnorodność uwzględniać.
Jest to jedna z rzeczy, z powodu których socjalista twierdzi, że kapitalizm
kładzie nacisk na współzawodnictwo, podczas gdy socjalizm kładzie nacisk na
współdziałanie; jest to jedna z przyczyn, dla których socjalizm wydaje się być,
w skrócie, takim atrakcyjnym systemem. Jeśli mamy różne cele, w pewnym sensie
jesteśmy ze sobą w konflikcie; każdy z nas pragnie używać dostępnych, ograniczonych
zasobów do swoich celów. Instytucja własności prywatnej pozwala na współdziałanie
wewnątrz tego współzawodnictwa; handlujemy ze sobą po to, by każdy z nas mógł
najlepiej używać swoich zasobów do swoich celów, ale podstawowa sprzeczność
celów pozostaje.
Czy oznacza to, że socjalizm jest lepszy? Nie bardziej, niż atrakcyjność słonecznej
pogody miałaby oznaczać, że kobiety powinny zawsze ubierać bikini czy że ludzie
nigdy nie powinni nosić parasola. Jest różnica pomiędzy tym, na co jakieś instytucje
pozwalają, a tym, co one nakazują. Jeśli w społeczności kapitalistycznej wszyscy
są przekonani o atrakcyjności jakiegoś wspólnego celu, nie ma nic w strukturze
kapitalistycznych instytucji, co zabraniałoby współdziałania po to, by go osiągnąć.
Kapitalizm pozwala na konflikt celów, ale go nie nakazuje. Socjalizm nie pozwala
na konflikt celów. Nie oznacza to jednak, że jeśli ustanowimy socjalistyczne
instytucje, to będziemy wszyscy natychmiast mieć te same cele. Takiego eksperymentu
próbowano i nie udało się.
Oznacza to raczej, że społeczność socjalistyczna będzie funkcjonować jedynie
wtedy, gdy ludzie będą mieć te same cele. Jeśli tak nie będzie, społeczność
taka się rozpadnie lub, co gorsza, rozwinie się jak ZSRR w potworną parodię
socjalistycznych ideałów. W tym kraju [USA - przyp. tłum] eksperyment ten był
robiony wiele razy, na bardzo małą skalę. Komuny, które przetrwały start ze
wspólnym celem, utrzymywała albo surowa religia, albo charyzmatyczny przywódca.
Inne nie funkcjonowały. Z dokładnie takim samym błędem spotykam się wśród wolnościowców,
którzy przedkładają ograniczony rząd nad anarchokapitalizm. Ograniczony rząd,
mówią, może zagwarantować jednolitą sprawiedliwość opartą na obiektywnych zasadach.
W anarchokapitalizmie prawo zmienia się w zależności od miejsca i osoby, ze
względu na irracjonalne pragnienia i przekonania rozmaitych klientów, którym
muszą służyć różne agencje rozjemcze i ochroniarskie. Argument ten opiera się
na założeniu, że ograniczony rząd jest organizowany przez populację, w której
wszyscy lub większość wierzy w te same słuszne podstawy prawa. Jeśli dana jest
taka populacja, to anarchokapitalizm wytworzy takie samo jednolite, słuszne
prawo; nie będzie rynku na jakiekolwiek inne.
Ale tak, jak kapitalizm może przystosować się do rozmaitości indywidualnych
celów, tak anarchokapitalizm może przystosować się do rozmaitości indywidualnych
poglądów na temat sprawiedliwości. Idealna obiektywistyczna społeczność z ograniczonym
rządem jest lepsza od społeczności anarchokapitalistycznej w ściśle tym samym
sensie, co społeczność socjalistyczna jest lepsza od kapitalistycznej. Socjalizm
z doskonałymi ludźmi działa lepiej niż kapitalizm z niedoskonałymi; ograniczony
rząd z doskonałymi ludźmi działa lepiej niż anarchokapitalizm z niedoskonałymi.
Lepiej jest nosić bikini, gdy świeci słońce, niż płaszcz, gdy pada deszcz. Ale
nie jest to żaden argument przeciw noszeniu parasola.
David Friedman