Sprawiedliwy handel - postulat alterglobalistów
Alterglobaliści nie potrafią przedstawić swoich propozycji gospodarczych,
tylko protestują? Nieprawda. Jedną z twórczych inicjatyw, które wspiera ruch
alterglobalistyczny, jest sprawiedliwy handel. Już wkrótce w Polsce. W świecie
tzw. sprawiedliwy handel jest znany już od ponad 40 lat. Towary sprzedawane
ze znakiem "fair trade" pochodzą z krajów rozwijających się i najbiedniejszych.
Dają konsumentom gwarancję, że są produkowane w sposób etyczny.
Jak to działa...
Kupując np. banany ze znakiem "fair trade", konsument ma pewność, że rolnik
dostanie za nie znacznie więcej, niż gdyby sprzedał je na rynku dużemu koncernowi
(m.in. dzięki eliminacji pośredników). Dodatkowe pieniądze, które zostają w
kieszeni rolnika, gwarantują, że może on np. wysłać swoje dzieci do szkoły czy
zapewnić rodzinie byt. Sprawiedliwy handel to także deklaracja polityczna. Kupując
produkty ze znaczkiem "fair trade", konsumenci domagają się też zmiany reguł
światowego handlu - dziś krajom biednym bardzo trudno sprzedawać swoje surowce
rolne. M.in. dlatego, że kraje bogate dopłacają do rolnictwa u siebie (rocznie
300 mld dol.!), co powoduje spadek cen na światowych rynkach. We wszystkich
krajach UE towary oznaczone specjalnym znakiem certyfikacyjnym (np. kawa, kakao)
stoją na półkach obok zwykłych produktów. Podobnie jest w Kanadzie i USA. Są
zazwyczaj o kilkanaście-kilkadziesiąt proc. droższe, ale... - W kuchni duńskiego
studenta w dobrym tonie jest mieć torebkę kawy ze znakiem "fair trade" - mówi
"Gazecie" Iben, studentka z Copenhagen Business School.
...i jak się sprzedaje
W Danii można kupić "etyczną" kawę, herbatę, suszone owoce, przyprawy, czekoladę,
ozdoby i wyroby rękodzieła, zabawki. To, że naprawdę pochodzą z krajów najbiedniejszych
i dochód z ich sprzedaży trafia w większości do producentów, a nie pośredników,
gwarantują organizacje certyfikujące. Pierwszą taką organizacją była fundacja
Max Havelaar. Towary ze znakiem "sprawiedliwego handlu" można znaleźć w Danii
w ponad 2,7 tys. supermarketów. Roczna sprzedaż produktów z logo Max Havelaar
w Danii sięga 8 mln euro. Czy to dużo? To np. prawie 2 proc. sprzedawanej kawy
i herbaty. Tylko "etycznej" kawy i herbaty używają instytucje publiczne, m.in.
duńskie ministerstwo środowiska i Folketing (parlament). Do sukcesu takich towarów
przyczynili się konsumenci, z których co trzeci zna i rozpoznaje etykiety Max
Havelaar (to wyniki badania duńskiego instytutu IFKA). Na całym świecie ok.
1 proc. handlu kawą jest prowadzone w ramach fair trade. To na razie niewiele,
ale obroty rosną. W Wielkiej Brytanii wartość takich zakupów wzrosła w 2003
r. do 92 mln funtów (z 63 mln w 2002 r.), to aż 3 proc. rynku kawy - podaje
Fairtrade Foundation.
W Wielkiej Brytanii dostępnych jest ok. 250 produktów fair trade, najlepiej
sprzedaje się "etyczna" kawa - mówi "Gazecie" Eileen Maybin z londyńskiej Fair
Trade Foundation. I to mimo że jest droższa od zwykłej średnio o 60 proc. Produkty
fair trade można dostać w Wielkiej Brytanii w wielu sieciach supermarketów,
np. w Tesco. W akcję promocyjną fair trade angażują się gwiazdy ekranu, dziennikarze,
muzycy (m.in. lider zespołu Coldplay Chris Martin). Sprawiedliwy handel wspiera
też oficjalnie Unia Europejska. Już w 1991 r. Parlament Europejski uchwalił
rezolucję w sprawie handlu kawą. Dziś np. we wszystkich instytucjach europejskich
można znaleźć kawę ze znakiem "fair trade" (choć pije się również tę zwykłą).
Polska na starcie
Czy w Polsce również można kupić towary ze znakiem "sprawiedliwego handlu"?
Na razie jeszcze nie - choć w ub.r. powstało w Gdańsku Stowarzyszenie Sprawiedliwego
Handlu "Trzeci Świat i My". Stowarzyszenie przygotowuje się do sprowadzania
do Polski towarów ze znakiem "fair trade". Na początku we współpracy z podobnymi
organizacjami w Niemczech. - Na razie nie sprzedajemy jeszcze żadnych towarów.
W Polsce jest duże zainteresowanie problematyką sprawiedliwego handlu, ale jednocześnie
niewielka wiedza na ten temat - mówi wiceprezes stowarzyszenia Wojciech Zięba.
Dlatego na razie stowarzyszenie prowadzi przede wszystkim działalność edukacyjną
- przygotowało materiały, uruchomiło serwis internetowy.
Czy Polacy już dojrzeli do tego, by zapłacić trochę więcej za towary, które
noszą znak "sprawiedliwego handlu"? - Sądzę, że tak - mówi Zięba. - To oczywiście
osobisty wybór każdego konsumenta, a ten zależy od świadomości. Ludzie, którzy
choćby pobieżnie zapoznają się z problemami ubogiego Trzeciego Świata, stają
się bardziej otwarci. Istnieją już firmy, które chcą być alternatywą dla wielkich
importerów np. kawy. Jedną z nich jest Smak Wolności z Łodzi, który sprowadza
i sprzedaje kawę z meksykańskiego stanu Chiapas ze spółdzielni rolników Mut
Vitz. Założyła ją dwójka studentów z Łodzi - Błażej i Kalina. Błażej studiuje
informatykę, Kalina - psychologię.
Zapatysci i kofeina
- Pierwszą tonę kawy pomogli nam sprowadzić Niemcy ze spółdzielni Café Libertad.
Składamy się z nimi na transport kontenera z kawą, żeby koszt był jak najniższy
- tłumaczy Kalina. W tym samym kontenerze, który przypływa z Meksyku do Hamburga,
płynie kawa do Włoch, Szwajcarii, Niemiec i Polski. - Zapożyczyliśmy się na
tę kawę m.in. u rodziny, mieliśmy też trochę swoich oszczędności - wyjaśnia
Kalina. Mut Vitz jest związana z zapatystami - ruchem obrony najbiedniejszych
w Meksyku. Smak Wolności nie sprzedaje kawy oznaczonej znakiem "fair trade".
Ich kawa ma świadectwo pochodzenia wydane przez Międzynarodową Organizację Kawy
(ICO). Smak Wolności podkreśla, że pomimo braku certyfikatu koszty sprowadzenia
kawy są jawne, dostępne na stronie internetowej.
- Dla nas pierwszorzędne znaczenie ma wiarygodność. Jest rozliczenie łańcucha
dostawców na naszej stronie internetowej, wiadomo, ile pieniędzy gdzie trafia,
można zajrzeć w nasze księgi, nic nie jest tajne - mówi Błażej. Jak kawa ze
Smaku Wolności pomaga rolnikom z Chiapas? Na rynku w Nowym Jorku funt kawy wart
jest 70 centów i gdyby chcieli sprzedać ją pośrednikowi, ten mógłby wziąć ok.
połowy tej ceny (sam też musi mieć zysk). Niemiecka Café Libertad za funt kawy
płaci spółdzielni 1,41 dol. - to dwa razy więcej niż cena rynkowa. Niemiecka
spółdzielnia organizuje transport kawy, ubezpiecza ładunek itd. Kilogram kawy
trafia do Smaku Wolności w cenie 3,1 euro (ok. 14 zł). Kilogram meksykańskiej
kawy arabica w Smaku Wolności kosztuje 46 zł. To sporo w porównaniu z najtańszą
dostępną w hipermarketach kawą, która kosztuje ok. 12 zł za kilogram. W tych
46 zł kryją się koszty surowca, wypalanie kawy, paczkowanie, a także prowizja
firmy (8 zł, czyli 27 proc.). To porównywalna cena z kawą sprzedawaną na wagę
w specjalnych sklepach dla kawoszy. Firma nie przyniosła zysku w 2003 r. Na
razie etyczna kawa sprzedaje się słabo, bo w Polsce niewiele osób o niej wie.
- W rekordowym miesiącu sprzedaliśmy 50 kg. Niemcy z Café Libertad sprzedają
miesięcznie tonę, ale u nich i u nas jest inna świadomość problemu uczciwego
handlu, ludzie wiedzą, o co chodzi - mówi Kalina. - Poza tym kawa jest droga
dla przeciętnego człowieka, zysku z firmy na razie nie ma żadnego. Ale to nie
o to do końca chodzi - dodaje. O co w takim razie? - Staramy się wprowadzać
nasze poglądy i ideały w życie - powoli i systematycznie zmieniać rzeczywistość,
która nas otacza. Założenie Smaku Wolności jest pierwszym i pewnie dlatego najważniejszym
etapem, ale mamy już nowe plany - mówią Kalina i Błażej. Podczas antyszczytu,
który będzie odbywał się równolegle do Europejskiego Forum Gospodarczego w Warszawie
w przyszłym tygodniu, Błażej i Kalina będą dyskutować o uczciwym handlu, chcą
też rozmawiać o wiarygodności dostawców "etycznych" towarów. - Chcielibyśmy
zorganizować w Polsce spółdzielnie rolnicze działające podobnie jak spółdzielnia
Mut Vitz, ponieważ problemy polskich rolników nie różnią się bardzo od problemów
rolników meksykańskich. Tu także ceny płodów rolnych są zaniżane przez duże
firmy czy przetwórnie - tłumaczą. Czy zwykła kawa różni się od tej "etycznej"?
- pytam. - Jasne. "Etyczna" smakuje lepiej - mówi Kalina.
Więcej o etycznym handlu:
www.sprawiedliwyhandel.org - strona Stowarzyszenia Sprawiedliwego Handlu "Trzeci
Świat i My";
www.smakwolnosci.com - strona importera kawy ze spółdzielni Mut Vitz w Chiapas
w Meksyku;
www.oxfam.org.uk - brytyjska organizacja pozarządowa zajmująca się rozwojem
gospodarczym i społecznym krajów najbiedniejszych;
www.gepa3.de - największa niemiecka organizacja zajmująca się sprawiedliwym
handlem;
www.flo.org - organizacja certyfikacyjna sprawiedliwego handlu.
Maciej Kuźmicz
gazeta.pl