Tolerancja i antyfaszyzm
Antyfaszyzm
Zastanawiałem się wiele razy nad sensem antyfaszyzmu. Z jednej strony ta postawa,
pociągająca za sobą określone przekonania i mogąca wywoływać określone działania,
jest niewątpliwie wartościowa i słuszna. Wyraża mianowicie sprzeciw wobec faszyzmu,
różnych jego odmian, przekonań faszystowskich oraz działań powiązanych z tą
postawą.
Faszyzm jest ze wszech miar godny potępienia, co potwierdzają normy prawne niemal
wszystkich krajów. Wszakże antyfaszyzm ma również stronę negatywną, mianowicie
już z definicji jest negatywny, jest wymierzony przeciwko czemuś, nie jest konstruktywny.
Zarzut ten można próbować odeprzeć twierdząc, że w środowiskach nazywających
siebie antyfaszystowskimi istnieje wiele pozytywnych przedsięwzięć. Oczywiście
tak jest, lecz przyjrzyjmy się uważnie owym przedsięwzięciom, są to różne manifestacje,
spotkania kulturalne, koncerty, czasopisma pod szyldem walki z faszyzmem, rasizmem,
szowinizmem narodowym. Faktycznie jednak część z tych przedsięwzięć nie jest
walką przeciwko tym symbolom, a raczej działaniami na rzecz tworzenia tolerancji,
i tylko takie formy działania uważam za słuszne i skuteczne. Pamiętam wypowiedzi
pewnej członkini gminy żydowskiej w Łodzi, która mentorskim głosem tłumaczyła
młodemu dziennikarzowi, że Żydzi tak samo mają dość antysemityzmu, jak i walki
z antysemityzmem! I to i to jest bzdurne, bo Żydzi są ludźmi i tak naprawdę
ważne jest to co każdy z nich robi, co myśli, co mówi, a nie to, że jest Żydem.
Jedyną zatem drogą do mówienia o Żydach, to mówienie o ludziach, konkretnych,
wyjątkowych jednostkach, tak wyjątkowych jak każdy inny człowiek. To przecież
jest takie oczywiste. Przedsięwzięcia mające na celu krzewienie idei tolerancji
wobec innych ludzi, zwłaszcza wobec Żydów, mogą wejść w jeszcze inne manowce.
Mogą bowiem być sentymentalnym krzykiem o cierpieniach narodu żydowskiego. Cierpienia
te były niewyobrażalnie wielkie, ale już od dawna powinno się zwrócić uwagę
przede wszystkim na bogactwo kultury Żydów, a nie tylko na najgorszy kataklizm
tej kultury. Błędna druga nazywa się nieprzemyślanym błędnym kołem martyrologii.
Tolerancja
Wieczór Żydowski został zorganizowany jako przedsięwzięcie, które wprawdzie
łączy się z dwoma nurtami przyczyn doprowadzających do imprez na rzecz tolerancji:
nurtem antyfaszystowskim oraz martyrologicznym. W swych założeniach wychodzi
jednak poza oba nurty, co jest spełnieniem wyrażonych wyżej postulatów. Prezentuję
niżej szkic, który jest jednocześnie zaproszeniem na Wieczór Żydowski. Proszę
zwrócić uwagę, że w poniższym tekście występuje zaledwie kilka myśli wykraczających
poza wspomniane dwa nurty. Najważniejszy - konstruktywny nurt - nazwany przez
nas tolerancyjnym, jest zawarty w całości Wieczoru, w prozie Leopolda Infelda
kreślącej obraz życia na krakowskim Kazimierzu, w poezji XX wieku i muzyce zespołu
Kroke. Jest on także zawarty w scenografii i nastroju, który staraliśmy się
wytworzyć w kamienistej piwnicy Radia Plus w Opolu.
Wieczór Żydowski. Fragmenty
"W dniu 9 listopada 1938 w Monachium bojówki nazistowskie rozpoczęły krwawy
koszmar, który w ciągu kilku następnych lat odebrał życie milionom Żydów w Europie.
Ten koszmar nie jest dla mnie, młodego człowieka końca XX wieku, bez znaczenia."
"To przerażające, że dziś żyje tak wielu ludzi wybierających nazizm drogą swego
życia, a w Żydach widzących sprawców wszelkiego zła. Oczywiście nazizm nie jest
antysemityzmem, choć wiele łączy te wielkie okropności. Antysemityzm ma wiele
twarzy, nadanie komuś tej etykietki to zawsze uproszczenie. Antysemitą jest
biskup Jankowski, który przekonuje wiernych, że ordynacja wyborcza powinna być
skonstruowana tak, by wiadomo było kto Żydem jest, a kto nie. Na kogo głosować
nie można, a na kogo można. Antysemitą jest ogolony na łyso chłopak w ciężkich
Martenach, który rysuje na murze gwiazdę Dawida wiszącą na szubienicy. Antysemitą
jest także student mieszkający w jednym z opolskich akademików, który tak lubi
opowiadać "kawały o Żydach" i ojciec jego kolegi, który po kilku głębszych natrafiając
w telewizji na wiadomości, klnie, że to Żydzi w parlamencie i rządzie winni
są temu, że podatki są tak wysokie, a budżet tak mały. Kiedy siedzę teraz zasłuchany
w muzykę zespołu Kroke, pamiętając o Starym Testamencie, książkach Eliasa Canettiego,
Philipa Rotha, Klausa Manna, doprawdy nie rozumiem jakim sposobem umysły ludzkie
potrafią urodzić tyle wrogości do narodu, który stworzył tak majestatyczną,
wielowymiarową i niezmierzoną kulturę." "Ileż bezsensownych książek, pism, filmów,
manifestacji, piosenek powstaje tylko po to, żeby zademonstrować wyższość "prawdziwych
Polaków i katolików" nad Żydami. Ocieramy się o takie rzeczy na co dzień, w
księgarniach, w Empikach, w kioskach ruchu, w sklepach muzycznych, nawet na
wykładach na naszym uniwersytecie. Na prośbę o usunięcie antysemickiej gazetki
z Empiku usłyszymy kpiący śmiech sprzedawcy." "Postanowiliśmy pokazać, że nie
potrafimy dłużej wytrzymać ludzkiej głupoty i obojętności. Poznaliśmy ludzi,
którzy faktycznie przejmują się tym, że w Polsce jest tyle nienawiści do Żydów,
których w Polsce już prawie nie ma (odsyłam do świetnych esejów Andrzeja Szczypiorskiego).
Są to osoby zrzeszone w Stowarzyszeniu Nigdy Więcej. Ich obecność zaistniała
w polskiej myśli intelektualnej, dzięki ich działalności w ważnych ośrodkach
akademickich w kraju (głównie na Uniwersytecie Warszawskim) oraz dzięki pismu
Nigdy Więcej, który trafia do wielu rąk w naszym kraju. Dzięki tym osobom zrozumiałem,
że głupota i obojętność nie mają granic. Próbowałem zburzyć obojętność wielu
ludzi, tłumaczyłem, przekonywałem. Wszystko na nic. Jeden z moich licealnych
kolegów wesoło oznajmił mi niedawno, że coraz bardziej przekonuje się do nacjonalizmu
i antysemityzmu. To był dla mnie cios. Zrozumiałem, że muszę zmienić metodę.
Dziś dzięki pomocy moich przyjaciół wspólnie ocieramy się o poezję, muzykę i
symbolikę kultury żydowskiej. To dopiero początek. Zwiastun nowej drogi." "Jak
jednak wytłumaczyć skinheadowi, że to nieprawda, że Żydzi odpowiedzialni są
za to, że nie ma on stałej pracy? Jak wytłumaczyć rodzicom mojej koleżanki,
że nie jest tak, że Żydzi to ludzie, którzy zrobią absolutnie wszystko byle
mieć władzę i pieniądze? Jak dotrzeć do ludzi, do których rozsądek nie dociera?
Czas zastanowić się nad tym i właśnie dziś proszę Was o pomoc w tej sprawie."
"Chciałem pokazać Wam coś, z czym sam miałem dotąd niewiele wspólnego. Żyłem
w niemądrym przeświadczeniu, że Żydzi słuchali tylko Hava Naguila, siedzieli
w synagodze i spisywali Torę. Oczywiście przejaskrawiam, lecz to fakt, że moje
wiedza o Żydach jest złożona z wielu niedopowiedzeń, niejasności i stereotypów.
Pragnę to zmienić, pragnę jednocześnie dać Wam impuls do tego, byście także
obalali stereotypy, niszczyli uprzedzenia, powiększali swą wrażliwość i wiedzę.
Być może część z Was zna kulturę żydowską, lecz czy dość dobrze? Z pewnością
można poznać ją głębiej. Poznajmy ją." "Dzień 9 listopada jest uznawany za międzynarodowy
dzień walki z antysemityzmem, rasizmem i faszyzmem przez niezwykle liczną grupę
stowarzyszeń, organizacji pozarządowych, nieformalnych grup na całym świecie.
Pragnę by ten dzień stał się w Opolu dniem szczególnym. Dniem kiedy kłaniamy
się przed głębokością kultury narodu żydowskiego. Nie zależy mi na łzawych elegiach,
raczej na pokazywaniu ważnych rzeczy, na kierowaniu uczuć i myśli coraz to nowych
ludzi w stronę kultury żydowskiej. Mam wielką nadzieję, że z roku na rok będziemy
wiedzieli więcej, będziemy mogli więcej i zrobimy więcej."
Muzyka przeciwko rasizmowi. Fragmenty
"Po pierwsze chcę opowiedzieć o hipotezie, którą postawiliśmy sobie na początku
pracy w polsko-niemieckich warsztatach (Frankfurt, Maj 1999, Zobacz też artykuł:
Muzyka Przeciwko Rasizmowi, Atrium). Muzyka jest skuteczniejszym środkiem oddziaływania
na młodzież niż wszelkie działania polityczne. Początkowo miałem wątpliwości,
czy jesteśmy w stanie dowieść słuszności tej hipotezy bądź obalić ją. Nie mogliśmy
przeprowadzić badań naukowych, jednak dostarczono nam ogromną ilość materiałów,
które choć nienaukowo pozwalają sądzić, że w hipotezie jest wiele słuszności.
Materiałami tymi były wywiady z członkami partii nacjonalistycznych i faszystowskich,
z członkami organizacji bojowych przy tych partiach, zapisy wypowiedzi muzyków
i działaczy młodzieżówek skrajnie prawicowych wypowiedzi antropologów, psychologów,
socjologów z wielu krajów Europy. Doszliśmy do wniosku, że muzyka w rękach osób,
które wiedzą jak silny wpływ na ludzi ona wywiera, może być użyta do różnych
manipulacji. W kontekście rasizmu i antysemityzmu muzyka jest ważniejsza niż
się na pierwszy rzut oka wydaje. Polityczne spędy nacjonalistów to spotkania
kilkunastu osób. Zazwyczaj są to dwie trzy starsze osoby i garstka młodzieży.
Wielu z tych młodych ludzi wychodzi z takich spotkań w poczuciu niezrozumienia
całości przekazywanej treści, jednak bez trudu zapamiętuje hasła. Hasła te doskonale
upraszczają świat, wskazują wrogów, przyjaciół, przyczyny nieprawidłowości społecznych.
Działacze wiedzą, że na koncert przyjdzie kilkaset osób, choćby dlatego że jest
luz, piwo i inni młodzi ludzie, także płci przeciwnej. Jak można tę wiedzę wykorzystać?
Skoro muzycy wykrzykują te same hasła, które działacze wtłaczają do głów uczestnikom
spotkań politycznych, lepiej jest zorganizować koncert, który wtłoczy te hasła
większej grupie ludzi. Cała otoczka (np. symbolika) koncertu większy integrację
i solidarność grupową. Podobnie silnie oddziaływają kasety i płyty z muzyką.
Co więcej sprzedawanie ich w sklepach jest nielegalne i choć wiele z nich można
bez trudu dostać wszędzie, te jaskrawo antysemickie i rasistowskie są rozpowszechniane
wysyłkowo. Jak przyznają sami twórcy i odbiorcy nielegalnego obiegu muzyki rasistowskiej,
to nobilituje, gdy się jest elementem takiej tajnej organizacji. Można przy
okazji zarobić." "Z pewnością dla wielu zdeklarowanych antysemitów, nacjonalistów
ważna jest przynależność do partii, której korzenie ideowe tkwią np. w narodowej
demokracji III Rzeszy. Lecz jak sami szeregowi członkowie takich partii przyznają,
zazwyczaj zapisanie się do niej to sposób na poczucie się kimś ważniejszym.
Mam legitymację partii, która chce uporządkować świat. Jestem jej członkiem,
jestem kimś wyjątkowym."
Paradoks
"Druga ważna sprawa jest paradoksem. Zapamiętajcie go dobrze. Muzyka wykonywana
przez zespoły faszystowskie czy rasistowskie ma dokładnie te same korzenie co
muzyka ska, reagge, punk-rock, a niektórzy historycy muzyki twierdzą, że i muzyka
soul pochodzi z tych samych korzeni. Mowa o muzyce czarnej Jamajki, o rytmice
Ameryki Łacińskiej. Widać to jaskrawo, że zespoły rasistowskie korzystają z
muzycznych dokonań artystów czarnoskórych, takich przeciwko którym kierują swą
muzykę i wrogi bełkot zawarty w tekstach."
Cios
"Dziś spotkaliśmy się tu, by posłuchać muzyki żydowskiej. Wspaniałej, wielowymiarowej,
przejmującej. Dla kontrastu padnie teraz cios. Posłuchajcie fragmentu tekstu
jednego z bardziej znanych, polskich zespołów faszystowskich Deportacja 68,
który jest przykładem jednego z tych rozpowszechnianych nielegalnie, wysyłkowo:
"Syndykat żydowski rządzi całym światem. Do władzy dziś doszli synowie Izraela.
Dlaczego? Dlaczego? Oni jeszcze żyją! Dlaczego nie mogę ich rozstrzelać? Żydzi!
Żydzi! Parszywa rasa Żydzi! Żydzi! Z mojej Polski won..." zespół już na szczęście
nie istnieje, istnieją jednak nagrania, które w dużych nakładach krążą po naszym
kraju. Pozostawię ten tekst bez komentarza, chcę żebyście sami pomyśleli nad
tym, że nasi rówieśnicy w całej Europie, pół wieku po przerażającym Holokauście,
wychodzą na scenę i śpiewają takie słowa. Że potem nagrywają płyty, które rozchodzą
się w tysiącach egzemplarzy, że organizują koncerty, czasem za pieniądze przeznaczane
przez gminy, domy kultury. Świadomość tych problemów jest niestety zbyt mała.
Najważniejszą rzeczą, którą wyniosłem z warsztatów jest przekonanie, że należy
robić cokolwiek, byle ta świadomość wzrastała. I właśnie dziś coś takiego robię
wraz z moimi przyjaciółmi."
Konkluzja
Czy nie nadszedł czas, aby organizować podobne do naszych spotkania? Spotkania
bez pieniącej się nienawiści, bez rozpamiętywania cierpień (lecz nie rozpamiętywanie
nie oznacza zapomnienia). Spotkania płynące z zainteresowania, spotkania otwarte
i tworzone z myślą o tym, by działo się coś pozytywnego. Sądzę, że to już czas,
a ponieważ miałem bardzo dużo możliwości pytania różnych ludzi*, głównie młodych
o opinię na ten temat, wiem, że nie jestem w tym sądzie osamotniony.
Mgr Jacek Olejnik, Opole
* Podczas badań dr hab. Piotra Madajczyka z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej
Akademii Nauk