Widmo komunizmu krązy po Europie

"Widmo krąży po Europie - widmo komunizmu". Tymi oto słowami rozpoczyna się "Manifest komunistyczny" Karola Marksa i Fryderyka Engelsa. Jego zasady są wszystkim dobrze znane, czego nie można powiedzieć o korzeniach ideologii, która zaowocowała totalitarnymi dyktaturami w XX w. Wiadomo, że ani Marks ani Engels nie stworzyli zasad "Manifestu" bez podstaw, bez przesłanek. Zgromadzili oni, usystematyzowali i uwspółcześnili istniejące od wieków idee, które były, w tej czy innej formie, propagowane przez wielu filozofów, uczonych, myślicieli i pisarzy. Szukając początków komunizmu można sięgnąć aż do Platona, który w swym dziele pt. "Rzeczpospolita" zawarł obraz państwa doskonałego, w którym nie ma własności prywatnej, tradycyjnych małżeństw, istnieje zrównanie praw mężczyzny i kobiety, wolna miłość, przymusowe zakłady wychowawcze wpajające dzieciom posłuszeństwo wobec praw wspólnoty. Podobne poglądy reprezentuje żyjący na przełomie XV-XVI w. Tomasz More, uznawany za pierwszego przedstawiciela nowożytnego socjalizmu utopijnego, autor "Prawdziwie złotej książeczki o najlepszym urządzeniu rzeczypospolitej i o nowej wyspie Utopii".

Radykalne zasady rządzące państwem Utopii można pokrótce streścić: nie ma prawa własności (co wg. More'a prowadzi do powszechnej szczęśliwości), wszystkie miasta, budynki i mieszkania są identyczne, obywatele chodzą w jednakowych ubraniach, dzieci i ich wychowanie należą do państwa, wszyscy spożywają razem takie same posiłki, państwo czuwa i kontroluje, aby obywatele bawili się i postępowali zgodnie z odgórnymi nakazami, nie ma również pieniędzy. Innym przedstawicielem tego nurtu jest Francis Bacon, który w książce pt. "Nowa Atlantyda" przedstawił utopijne państwo rządzone przez uczonych, w którym liczy się tylko kolektyw i szczęście ogółu. Jest jednak mało prawdopodobnym, aby Marks i Engels korzystali bezpośrednio z dzieł Platona, More'a i Bacona. Fryderyk von Hayek uważał, że podstawą nowoczesnego socjalizmu reprezentowanego przez Marksa i Engelsa jest twórczość francuskich pisarzy i myślicieli doby Oświecenia. Również w "manifeście" autorzy nawiązują do wątku socjalizmu utopijnego, Fryderyk Engels zaś pisze otwarcie, że obecny socjalizm jest w formie teoretycznej rozwinięciem zasad i myśli osiemnastowiecznego socjalizmu utopijnego. Podobnie sądził Oskar Lange mówiąc o nieśmiertelnej zasłudze socjalistów utopijnych, a za jedyny ich błąd uważał niewyciągnięcie wniosków praktycznych prowadzących do podjęcia walki rewolucyjnej. Autorzy "Manifestu" poświęcają utopistom wiele miejsca. Dostrzegają wady i zalety ich rozumowania, ale nie wypierają się pokrewieństw myśli i słuszności utopijnych idei. Piszą, że choć socjalizm utopijny początkowego okresu charakteryzował się powszechnym ascetyzmem i prymitywnym egalitaryzmem, to nie sposób nie docenić jego wielkiej roli w dostrzeganiu różnic między klasami, w krytyce podstawy ówczesnego ustroju społecznego, w trafnych spostrzeżeniach o niwelowaniu przeciwieństw miedzy miastem a wsią, w koncepcjach zniesienia rodziny, zysku prywatnego, pracy najemnej, zapowiedziach ustanowienia harmonii społecznej, co jest wg. "Manifestu" najważniejszymi zagadnieniami komunizmu. Wspomniany już Oskar Lange często porównywał socjalizm utopijny z naukowym - marksistowskim, różnicę dostrzegał w jego "nierealności", tzn. propozycji stworzenia nowego ustroju społecznego przy pomocy burżuazji i elit rządzących, w przekonaniu, że w imię sprawiedliwości i humanizmu cała ludzkość uzna słuszność socjalistycznych idei i zabierze się do budowy nowego systemu, w wierze utopistów w skuteczność reformowania państwa kapitalistycznego.

Według Langego współczesny socjalizm zawdzięcza utopistom przede wszystkim świetną krytykę kapitalizmu, wskazanie, że prywatna własność środków produkcji stanowi źródło jego niedociągnięć gospodarczych i społecznych i przedstawienie socjalizmu jako jedynego wyjścia z niepowodzeń systemu kapitalistycznego. Wszyscy wymienieni wyżej uznają zatem prekursorski charakter myśli utopijnej w rozwoju współczesnego socjalizmu i komunizmu. Aby więc zrozumieć źródła obecnej ideologii marksistowskiej należy zapoznać się z głównymi założeniami utopistów - poglądami na własność prywatną, tradycyjny model społeczeństwa, na ekonomię, na prawdziwą naturę człowieczeństwa, na przyczyny zła i na sposoby jego likwidacji poprzez budowę "nowych wspaniałych światów". Socjaliści utopijni postrzegali otaczającą ich rzeczywistość w sposób jednoznacznie negatywny. Pewien mało znany pisarz francuski - Boissel, żyjący w latach 1728-1807, autor "katechizmu rodzaju ludzkiego", uważany za twórcę wnoszącego bardzo dużo do teorii komunizmu, krytykował istniejący wówczas ustrój pisząc, że jest on, cyt. "... morderczy, sprzedajny i antyspołeczny". Babeuf, przywódca komunistycznego "Sprzysiężenia Równych" dodawał takie epitety jak, cyt. "...oburzający i barbarzyński", Fourier zaś pisał, że we współczesnej mu epoce panuje gospodarczy, społeczny i polityczny chaos, kryzysy ekonomiczne, wojny i degeneracja moralności. Zbliżone poglądy prezentował też Robert Owen krytykując ciemnotę całego systemu - niesprawiedliwego i ciemiężczego. Co do przyczyn panującego wszechobecnie zła, utopiści nie różnili się zbytnio między sobą. Przyczyną ową miało być prawo własności prywatnej, demoralizującej ludzkość poprzez wywyższanie posiadającego i pozwalanie mu na uczynienie z nieposiadającego swego niewolnika. Prawo to miało być źródłem chciwości, cierpienia, istnienia sprytnych mniejszości opływających w dostatki i większości żyjącej w nędzy i ubóstwie. Według Gosselina, ucznia Rousseau, autora "Rozmyślań obywatela", własność indywidualna nie jest prawem naturalnym, obowiązujące prawo jest niesprawiedliwe i ujmujące dla społeczeństwa, jest przyczyną wrogości, oszustwa, kanciarstwa, prostytucji, ubóstwa, przestępczości i nieszczęść. Uzasadniając te wszystkie zarzuty, Morelly, autor "Kodeksu Natury", utrzymuje, że jedynym, pierwotnym złem jest chciwość. Wszystko inne, kłamstwo, hipokryzja, zbrodnia, pochodzić ma od niej.

Chciwość zaś wywodzi się z, cyt.: "...żądzy posiadania, powszechnej zarazy - interesu prywatnego". Wnioskuje dalej, cyt.: "...tam, gdzie by nie istniała żadna forma własności, nie mogłoby być żadnego z jej szkodliwych skutków." Babeuf rozwija tę myśl pisząc, że jeśli ktoś posiada cokolwiek ponad to, co jest mu niezbędne do życia - popełnia wówczas zbrodnię. Socjaliści utopijni uważali, że przyczyną nędzy i nieszczęścia jest również handel i pieniądz. Fourier widzi handel jako, cyt.: "...pijawkę wysysającą ze społeczeństwa żywotne soki, azyl chaosu, konfliktów, niemoralności, pasożytnictwa", twierdzi też, że wolna konkurencja grozi powszechnym bankructwem. Popiera go Theodore Dézamy, twórca "Kodeksu wspólnoty", nazywając handel największą zbrodnią opartą na kłamstwie, oszustwie, lichwie, spekulacji, prowadzącą do zaniku braterstwa, do egoizmu, zachłanności, skąpstwa. Pieniądz wg. niego niszczy najświętsze więzy między ludźmi, dzięki niemu kwitnie grabież, niesprawiedliwość, tyrania, fanatyzm i rozbój. Ci natomiast, którzy gromadzą pieniądze, a nazywa ich kapitalistami, są chciwi i okrutni, swoje bogactwo robią z głodu, łez, umęczenia, bezwstydu, oraz cyt.: "...z agonii i przedśmiertnego rzężenia trupa proletariatu." Z gruntu zły ma być niczym nie ograniczony majątek, nierówność w posiadaniu, gospodarka rynkowa oparta na podaży i popycie. Takie stanowisko reprezentuje również Robert Owen, głosząc, że pieniądz jako sztuczny miernik wartości dóbr, wyzwala u ludzi prymitywne sobkowstwo i nadmierny indywidualizm. Pieniądz, wg. Owena jest jedynie małym trybikiem we wszechobecnej machinie zła. Owen za jego przyczynę uważał ignorancję, przesądy, błędne pojęcia, ciemnotę, którym trzeba przeciwstawić rozum i wiedzę. Do zakonserwowania takiego systemu, jak twierdzili utopiści, potrzebna była religia. Miano ją wymyślić, aby panować nad głupimi w imię Boga. Nazywa się ją otwarcie bezsensownym przesądem, przyczyną niewiedzy, którą należy zniszczyć podobnie jak całe duchowieństwo i dzieła teologiczne. Chrześcijaństwu zarzuca się degenerację w formie instytucji politycznej, nad tymi zaś przekonaniami króluje u utopistów deizm. O człowieku, socjaliści utopijni uważali, że jego celem jest szczęście, które powinno się wyrażać jedynie w dążeniu do szczęścia ogółu. Religia ma mieć bardzo zły wpływ na ludzkość kiedy utrzymuje, że jednostka może sama budować swój charakter i jest odpowiedzialna za swoje myśli, czyny, pragnienia, za które należy się jej nagroda lub kara.

Według Owena zasada ta - to źródło nienawiści i mściwości. Człowiek nigdy nie może się sam kształtować, robią to za niego okoliczności, środowisko; złe charaktery powstają więc ze złych warunków życia. Życie małżeńskie Owen przedstawia w jak najgorszym świetle, jako przesycone fałszem, obłudą i przemocą. Za ostateczne ukoronowanie zła uważa on "diabelską trójcę": religię, własność prywatną i małżeństwo. W dziełach Owena można dostrzec interesujące początki determinizmu głoszonego przez Hegla i Marksa, zwłaszcza w jego poglądach na temat ludzkiej świadomości i rozumu, które mają wzrastać powoli ale nieubłaganie. Zgodnie z tym rozumowaniem dotychczasowy wiek ciemnoty był konieczny, człowiek po prostu jeszcze nie dorósł do zrozumienia prawdy lecz nadejście epoki rozumu jest nieuniknione. Większa część twórczości socjalistów utopijnych jest poświęcona projektowanej przebudowie ustroju społecznego. Pomysłów na powszechne uszczęśliwienie jest niemalże tyle ilu utopistów. Do najciekawszych należą propozycje Gosselina, Boissela, Owena, Dézamy'ego i Fouriera. Projekt Gosselina oparty jest na zmianie agrarnych stosunków własnościowych prowadzącej do egalitaryzmu: zamianie wszelkiej własności ziemskiej na własność społeczną, a następnie równy jej podział między obywateli. Królewskie domeny, ziemie kościelne, wszystkie grunty nie uprawiane od 10 lat należało rozbić na równe działki i rozdzielić między ubogich. Następnie państwo powinno przystąpić do wykupu ziemi od właścicieli prywatnych, aby znów równo ją rozdzielić. Kolejnym krokiem będzie ustanowienie podatku progresywnego od majątku, który ma za zadanie zmniejszyć nadmierne bogactwo i dostarczyć państwu środki na wykup ziemi. Aby nie dopuścić do ponownego jej skupienia w jednym ręku, Gosselin proponował następujące zasady: nadziały mają być niepodzielne, nie podlegające wywłaszczeniu, każda działka będzie odpowiadać potrzebom jednej rodziny, nadział bezdzietnego ma przechodzić na najbliższego krewnego bez ziemi, w rodzinie wielodzietnej nadział ojca otrzymuje jedno z nich, pozostałe otrzymują działki od państwa. W razie nadmiaru ludności państwo będzie przesiedlać obywateli do Nowego Świata, czyli do Ameryki. Koncepcja Boissela jest prosta i krótka. Jego ideał to społeczeństwo, w którym nie ma prywatnej własności, w którym wszyscy pracują i otrzymują wszystko co niezbędne wedle ich potrzeb. Oprócz równego podziału ziemi, likwidacji mają ulec wszystkie prywatne i religijne instytucje.

Ludzkość zaś musi zostać na nowo wychowana. Do tego celu należy stworzyć szereg zakładów wychowawczych przygotowujących nadejście komunizmu. Wszyscy, którzy posiadają cokolwiek mają zostać objęci obserwacją i wysokimi podatkami na rzecz państwa. Środki te powinny doprowadzić do wyplenienia indywidualizmu i do triumfu wspólnoty. Owen buduje idealny system poprzez ustanowienie wspólnoty pracy, tzw. "molekuły społeczeństwa". Liczba jej członków miała się wahać od 500 do 2000 ludzi w różnym wieku. Każdy obywatel wspólnoty ma użytkować kawałek ziemi wielkości od 0,5 do 1,5 akra. Cała społeczność powinna się znajdować na możliwie zwartym terenie. W jego centrum Owen planuje miejsce na główne budynki wspólnoty tworzące kwadrat, wewnątrz którego mają się wznosić bloki dzielące kwadrat na prostokąty. W centralnych gmachach rozmieszczone są wspólne kuchnie, stołówki, szkoły, czytelnie i sale obrad. W blokach tworzących boki kwadratu są mieszkania, osobne sypialnie dla dzieci do lat 3, szpital, pokoje gościnne. Kwadrat okalają ogrody, za którymi znajdują się warsztaty, fermy. browary, pola i pastwiska z rzędami drzew owocowych. W owenowskiej wspólnocie ludność żyje z pracy na roli, pracy prymitywnej, albowiem Owen zgadzał się na regres w rolnictwie, aby tylko zapewnić pracę jak największej liczbie ludzi. Nad wszystkim czuwać miał Zarząd rozdzielający zajęcia między obywateli zgodnie z ich zdolnościami, a produkty według ich potrzeb. Jedynymi podziałami jakie istnieją we wspólnocie są klasy wiekowe. Jest ich dziewięć, a każda z nich determinuje do podjęcia określonych obowiązków.

Owen poświęca wiele uwagi kwestii wychowania. Rozpoczyna się ono już od trzeciego roku życia poprzez zespołowe kształcenie mające wpajać poczucie przydatności dla wspólnoty i uczyć wykonywania zawodu od siódmego roku życia. Chociaż Owen zdecydowanie odrzuca religię, to jednak aby zbudować bazę ideologiczną wspólnoty tworzy racjonalne, tolerancyjne wierzenie, uznające istnienie nieokreślonego Stwórcy, propagujące miłość do bliźnich i sankcjonujące obecny porządek społeczny. Theodore Dézamy planował utworzenie Wielkiej Narodowej Wspólnoty dzielącej się na republiki, te z kolei n a prowincje, natomiast podstawową jednostką organizacyjną miała być gmina nazywana komuną. W skład komuny miało wchodzić 10 tysięcy członków zamieszkujących jeden ogromny budynek w kształcie czworoboku, otoczony pasem bloków, ziemiami uprawnymi, winnicami, łąkami, lasami, sadami, ogrodami, parkami, alejami. W pasie bloków znajdować się będą wspólne kuchnie, biura, sale jadalne, kawiarnie, sale gier, opera, teatr, biblioteka, muzeum, sale do nauki i dyskusji, kryte ulice spacerowe. Jako obowiązek ma się traktować wspólne posiłki. Każdy posiada identyczne mieszkanie składające się z gabinetu, sypialni i pokoju do pracy. Wszyscy chodzą w takich samych ubraniach wydawanych ze wspólnego magazynu. Pracować się będzie przy wtórze muzyki. Ponieważ Dézamy przeciwny był domowemu wychowaniu przez najbliższą rodzinę, dzieci byłyby kształcone zbiorowo w wielkich halach w jednolity sposób od najmłodszych lat. Treścią szkolenia będzie nauka zawodu, poszczególne przedmioty będą odpowiadać poszczególnym gałęziom przemysłu.

Zniesiona będzie władza mężowska, nastąpi zrównanie płci, swoboda rozrodu. Wielką rolę Dézamy przywiązywał do higieny, co miało zapewnić dobre samopoczucie, zdrowie, zlikwidować niepotrzebną już medycynę. Przez higienę Dézamy rozumiał również ujednolicenie przepisów dotyczących odzieży, kąpieli, snu, łóżek, posiłków. Funkcje nauki i sztuki sprowadzać się miały do rozwijania i pobudzania produkcji; wskutek powszechnej unifikacji będzie istniał jeden gust i upodobanie. Dézamy uznawał konieczność stworzenia quasi- religii, filozofii opartej na stałych zasadach funkcjonowania ciała ludzkiego, na prawach fizycznych dotyczących energii, ruchu, przyciągania. Światem Dézamy'ego miały rządzić publiczne zgromadzenia, a ponad nimi - Wielki Kongres Ludzkości. Karol Fourier za swoje motto przyjął słowa, cyt.: "Ja sam wstrząsnę dwudziestoma wiekami głupoty politycznej. Mnie jednemu obecne i przyszłe pokolenia będą zawdzięczały początek swojego ogromnego szczęścia". Owo ogromne szczęście miało opierać się na nowej organizacji społeczeństwa. Jej podstawą miała być tzw. falanga licząca 1620 ludzi. Na obszarze 2 tysięcy ha miały się znajdować zabudowania będące wspólną własnością stowarzyszonych jako akcjonariuszy. W centrum Fourier zaplanował pałac - falanster, służący do mieszkania, współpracy i współżycia. W jego środku były sale jadalne, biblioteki, pracownie naukowe, w lewym skrzydle - pokoje dla dzieci i młodzieży oraz warsztaty, w prawym mieszkania dorosłych, sale recepcyjne i balowe. Między skrzydłami przed frontem pałacu rozpościerał się plac defilad, za nim na przedłużeniu skrzydeł znajdowały się oranżerie. Z drugiej strony teren był zabudowany dworkami, połączonymi siecią krytych i ogrzewanych korytarzy - galerii, służących do celów towarzyskich.

Całość otaczał olbrzymi park. Podstawą utrzymywania wspólnoty miało być rolnictwo, nakazany był kult pracy, czczenie przez falangi bohaterów produkcji jak świętych, budowanie im ołtarzy, palenie kadzideł i składanie ofiar. Fourier opracował najdrobniejsze zasady rządzące społecznością, był gorącym zwolennikiem równouprawnienia kobiet, akceptacji wszelkich rodzajów orientacji seksualnych, związków mono- i poligamicznych, instytucji zbiorowych orgii i prostytucji. Szczególną uwagę przywiązywał do wychowania dzieci. Otóż, ponieważ rodzina wg. niego to złowrogi płód cywilizacji, sprzeczny zresztą z naturą, dzieci od 5 roku życia przechodzić miały na utrzymanie ogółu. Zorganizowane w "hordy" pod przywództwem "małych chanów" i "małych chanowych", wykorzystywane miały być do wykonywania szczególnie niebezpiecznych i odrażających robót, np. do czyszczenia kanalizacji, kominów, opieki nad zakaźnie chorymi. Kontakt z rodzicami będzie wykluczony, nad unifikującym wychowaniem czuwać winny niańki, mamki i bony. Naczelnym organem wspólnoty byłby "Areopag" pochodzący z wyboru, którego zadaniem miałaby być organizacja produkcji i funkcje doradcze. organem rządzącym ma być powszechne zgromadzenie - "giełda", "kongres domowy". Fourier marzył, aby falanstery rozsiane po całym świecie tworzyły federacyjne związki łączące się w wicehrabstwa, hrabstwa, markizaty, księstwa, kantony, cezariaty, aż po jedno ogromne Imperium Globu za stolicą w Konstantynopolu.

Fundamentem ideologicznym tej gigantycznej wspólnoty miała być deistyczna wiara w Stwórcę, uznanie Materii jako uniwersalnego tworzywa wszechrzeczy oraz system praw opartych na matematyce będący regulatorem porządku społecznego. W wymienionych powyżej zasadach propagowanych przez socjalistów utopijnych jako niezawodne remedium na wszystkie bolączki tego świata nie trudno nie dostrzec licznych analogii z dogmatami "Manifestu komunistycznego". Również wiele podobieństw można zaobserwować w szeregu lewicowych ideologii, których korzenie sięgają XVIII wieku, a których wpływ oddziałowuje na naszą obecną rzeczywistość. Wystarczy rozejrzeć się dookoła, aby spostrzec jak wiele marzeń socjalistów utopijnych jest konsekwentnie realizowana we współczesnym świecie.

DAWID