l>

The Analogs - Trucizna

Kolejna, piąta już płyta jednej z lepszych o ile nie najlepszej polskiej kapeli streetpunkowej. Podobnie jak na poprzednich wydawnictwach The analogs nie zabrakło tu dobrego ulicznego brzmienia oi/punk( a nawet elementu kantry) wspieranego świetnymi tekstami. Płytka wypełniona jest czternastoma kawałkami, trzynastoma nowymi i jednym znanym już z poprzedniej płyty (Blask Szminki) o tytule "Hipisi w Martensach" oraz bonusem. Teksty piosenek są prosto z życia. Opowiadają o problemach każdego zwykłego człowieka. Możemy tu odnaleźć teksty wymierzone przeciwko polityce min. piosenkę o tytule "Oszukani" który mnie osobiście skojarzył się troszkę z piosenką Kazika "1000000", powodem mych skojarzeń był motyw nie dotrzymywanych obietnic polityków. Kolejnym z motywów przewijającym się przez piosenki Analogsów to problem buntowniczej młodzieży z bogatych domów która na siłę próbuje stworzyć lepszy świat lub przeniknąć w "struktury" innych kultur bądź subkultur (jak kto woli) na zasadzie: "dziś się zbuntujemy, a jutro się uspokoimy, to będzie dla nas korzystniejsze". Młodzi buntownicy którzy nawet nie znają korzeni "swych" są najgorsi! Używają różnych haseł nie rozumiejąc ich znaczenia, ale bluzgają innych za poglądy czy wygląd. Z buntowników którzy mają kasę lub guzik wiedzą o tym co chcą robić zespół po prostu drwi nazywając ich grzecznymi lub ubranymi w drogie ciuchy ("za pieniądze mamy") dziećmi. Na płycie znajdują się dwie piosenki które przykuły moją uwagę nie tylko za stronę muzyczną, ale również treść. Pierwsza z nich to ciekawa historia o miłości pewnego chłopaka z dziewczyną która lubiła od czasu do czasu kogoś zabić lub sobie postrzelać....jak kończy się historia dowiecie się jak sobie skołujecie najnowszą płytę The Analogs. Drugą z kolei jest piosenka o tekście jak najbardziej na czasie, podobna nie co do "Pierdolonej ery techno" z płyty Hlaskover Rock o jakże dźwięcznym tytule "Gdzie się najebać". Widać tu wyraźne ubolewanie młodzieży słuchającej ulicznej muzyki oi czy punk nad tym że wokół powstaje coraz więcej lokali dyskotekowych gdzie można zobaczyć tylko stroboskop czy głupiutkie panieneczki, a jedyne co wydobywa się z głośników to muzyka elektroniczna lub disco. Sam nad tym ubolewam, bo dziś już chyba nie ma naprawdę fajnych lokali gdzie można posłuchać dobrej muzyki i napić się piwka, wszędzie tylko techno i migająca żarówka. A co do wspomnianego na samym początku Country, to wszystkich zwolenników muzyki westernów zadowoli bonusowy track "Życie" który utrzymany jest właśnie w tym klimacie. Ogólnie rzecz biorąc cały album "Trucizna" jest świetny i naprawdę warto go posiadać. Jest na nim ponad 40 minut świetnej ulicznej muzyki z dobrymi równie ulicznymi tekstami. Choć nie jest to mój ulubiony album tej kapelki to naprawdę jest cudowny:) PS najbardziej lubię "Street punk Rulez"!

Spis utworów:
1.Trucizna
2.Grzeczny chłoiec
3.Hipisi w Martensach
4.Nie namawiaj nas
5.Byłem taki sam
6.Teraz chciałbym wąchać klej
7. Nie zatrzymasz się
8. Wspaniały świat
9. Gdzie się najebać
10.Nowe sztandary
11.Oszukani
12.Na ulicach miast
13.Sznur
14.Dziewczyna z Mercedesem (klasy S)
15.Życie (bonus track)

Chudy