Various Artists - Burning London : The Clash Tribute
"Burning London"- taki tytuł nosi wydana w 1999 roku
składanka zawierająca piosenki The Clash w wykonaniu innych zespołów/wykonawców.
Płytę rozpoczyna żywiołowa i przebojowa przeróbka "Hateful" w wykonaniu
No Doubt. Zespół ten potwierdza, że potrafi zagrać na najwyższym poziomie. Drugim
wykonawcą na płycie jest zespół The Urge. Chłopaki nie dali plamy i przyzwoicie
wykonali "This is Radio Clash". Pod koniec piosenki zespół daje niezłego
czadu, co bardzo podnosi poziom wykonania. Ice Cube i Mack 10 natomiast w wykonaniu
"Should I Stay Or Should I Go" poszli swoja drogą. Tekst napisali
sami, a w podkładzie znalazł się tylko charakterystyczny riff z pierwowzoru.
Ich wersja wypada ciekawie i nowatorsko, chociaż radykalnym słuchaczom punka
nie przypadnie do gustu. Rancid- wykonawca kolejnej piosenki na albumie, nie
zachwycił. Zespół zagrał przeciętnie, szablonowo, nie popisując się żadnymi
świeżymi elementami, które można było wprowadzić do przeróbki "Cheat".
Kolejną pozycją jest "Train in Vain" w wykonaniu Third Eye Blind.
Do wykonania nie można mieć większych zastrzeżeń. Jest to poprawnie zagrany
cover, jednak brakuje tu świeżości. Natomiast wokalista z uporem próbuje naśladować
Joe Strummera. Stronę A zamyka pogodna i nastrojowa przeróbka "Clampdown".
Podjęły jej się członkinie zespołu Indigo Girls.
Stronę drugą otwiera "Rudie can't fail" w wykonaniu The Mighty Mighty
Bosstones. Jest to jedna z najlepszych pozycji na płycie, jednak nie odbiega
zbytnio od oryginalnej wersji. Rasowe, soczyste Ska. Kolejna piosenka to "White
man in Hammersmith Palais". Zagrali ją muzycy z 311. Cover ten jest bardzo
charakterystyczny ze względu na głos wokalisty i surowe brzmienie perkusji.
Wykonanie godne polecenia. Następny utwór to nudna i flegmatyczna, nieoddająca
specyfiki pierwowzoru przeróbka "Lost in the Supermarket" w wykonaniu
Afghan Whigs. "Nieszczęścia chodzą parami", a nawet trójkami. Potwierdzają
to następne dwa utwory na płycie. Cracker podjął się przerobienia "White
Riot"- piosenki nasyconej buntem, energią i gniewem. Efekt jest opłakany.
Cracker spowolnił utwór i nadał mu charakter niedzielnej przyśpiewki country
nuconej do golonki z piwskiem. Trzecim pod rząd nieudanym coverem jest "London's
Burning" w wykonaniu Silverchair. Duże rozczarowanie. Całą piosenkę psuje
ryczenie Daniela Jonesa. Jest ono naprawdę obrzydliwe. Nie wiem czym się kierowali
członkowie Silverchair aranżując w taki sposób "London's Burning".
Efekty są jednak tragiczne. Płytę zamyka ezoteryczna wersja piosenki "Straight
to Hell" w wykonaniu Moby'ego i Heather Novy. Jest subtelnie, aksamitnie
i delikatnie. Jest po prostu pięknie.
Na płycie znalazły się zarówno covery świetne, przebojowe jak i kompletne nieporozumienia.
Szkoda, że niektórzy wykonawcy nie potrafili unieść ciężaru powierzonego im
zadania. Nie można mieć im jednak tego za złe. Zaśpiewanie i zagranie piosenek
takiej potęgi jak The Clash wymaga najwyższego kunsztu...
Spis utworów:
1.No Doubt- Hateful
2.The Urge- This is Radio Clash
3.Ice Cube And Mack 10- Shoul I Stay Or Shoul I Go
4.Rancid- Cheat
5.Third Eye Blind- Train in Vain
6.Indigo Girls- Clampdown
7.The Mighty Mighty Bosstones- Rudie can't fail
8.311- White man in Hammersmith Palais
9.Afghan Whigs- Lost in the Supermarket
10.Cracker- White Riot
11.Silverchair- London's Burning
12.Moby feat. Heather Nova- Straight to Hell
cky2k