Farben Lehre - Farbenheit
Na nową płytę Farben Lehre kazało czekać swoim faną ponad dwa
lata, ale naprawdę opłacało się czekać. Premiera płyty odbyła się 11 września
2005. Data ta nie jest przypadkowa gdyż już sam tytuł "Farbenheit",
odwołuje się do głośnego filmu Michaela Moore'a "Fahrenheit 9/11".
Kolejnym także dość konkretnym i kontrowersyjnym zarazem powiązaniem jest okładka
płyty, na której znajduje się centrum Warszawy (tym razem nie jest to NY) z
płonącym Pałacem Kultury i Nauki (nie WTC), w który wbił się samolot. Pojawia
się także gołąbek pokoju, który kształtem swoim przypominać może ów samolot.
Jest to oczywiście artystyczna fikcja i prowokacja ze strony wokalisty Wojtka
Wojdy. Całe przedsięwzięcie jest pod znakiem litery P. Jak już wspomniałam bardzo
wyrazista i kontrowersyjna okładka swoją wymowę zawiera w kilku słowach-kluczach:
Pamięć, Przestroga, Prowokacja i Protest Przeciwko Polityce, bowiem tak naprawdę
to Polityka stanowi źródło większości złych fluidów we współczesnej rzeczywistości.
Przechodząc już do samej zawartości płyty jest to ukazanie z niemal dziennikarską
wnikliwością bolączek polskiej teraźniejszości i próba zwrócenia na nie uwagi.
Na wstępie należy wyróżnić utwór "Terrorystan" w którym to Wojtek
śpiewa "
dwudziesty pierwszy wiek, panika i afery /gdzie się nie ruszę,
wszędzie podsłuch i kamery / a z tego strachu nic dobrego nie wynika, / więc,
po co się bać, kiedy w duszy gra muzyka. I faktycznie muzyka Farben Lehre pomaga
zwalczyć ten strach w dobrym a zarazem melodyjnym punkowym klimacie. Nie brak
też kolejnych dowodów fascynacji reggae i ska. Połączeniem tych wszystkich klimatów
jest "Pogodna". Można powiedzieć, że to stuprocentowy przebój (w dobrym
tego słowa znaczeniu; pojawia się nawet charakterystyczny bridge z wzbogacającym
aranżację akordeonowym motywem-w czym pomaga Wojtek z grupy Zabili mi Żółwia).
To zamiłowanie do coraz bardziej pozytywnych wibracji zdradzają jeszcze wybitnie
reggae'owe "Kolory" i upamiętniający trasę koncertową utwór Punky
Reggae Live. Nie ma mowy o rutynie. Numer żartobliwie zatytułowany "Hop
Hop" zawiera coś na kształt melorecytacji i trochę wariacji na winylu,
których autorem jest DJ Beny. A współczesnopunkowa odsłona Farben Lehre też
może zaskoczyć - i to nawet najwierniejszych fanów zespołu. Zaskoczyć nowym,
dynamicznym i selektywnym brzmieniem.
Dobrym nawiązaniem do wczesnych płyt jest "Pod wiatr". Oprócz tego
kawałka równie "głośnymi" fragmentami "Farbenheit" są "Szwajcaria"
i ostatni, tytułowy numer. Mamy też bardzo zgrabnie brzmiącą wersję "Kwiatów",
z repertuaru Celi Nr 3. Rzecz ma większego kopa niż oryginał. Podobnie jest
w przypadku utworu "Siła w nas", który został "pożyczony"
od Strajku(chociaż na płycie utwór ten śpiewa Konrad Wojda były wokalista Strajku
a obecnie gitarzysta FL). "Farbenheit" to, mimo szokującego zdjęcia
na okładce, materiał wzbudzający pozytywne wibracje. Niepozbawiony jednak przekazu
polityczno-kontestatorskiego i sporej dawki gorzkiej ironii. To formuła "dwa
w jednym", której sposób prezentacji chroni przed nudnym moralizatorstwem.
W moim odczuciu "Farbenheit" jest jedną z lepszych płyt Farben Lehre.
Lista utworów:
1. Terrorystan
2. Pogodna
3. Szwajcaria
4. Kolory
5. Złodzieje
6. Pod wiatr
7. Siła w nas (Strajk)
8. Hop Hop
9. Diabeł
10. Ulice milczą
11. Punky Reggae Live
12. Kwiaty (Cela nr 3)
13. Farbenheit
Agata