Co sądzicie na temat kapeli nie znalazłam żadnego większego wątku z nimi a muszę przyznać że mnie nurtuje wasza opinia na ich temat.
No i którego z wokalistów wolicie (dla rozeznanych) Glena czy Gravesa a może Jerrego no i co za tym idzie starszą czy nowszą twórczość Misfits?
Żałuj że Cię nie było . Pomimo, że nie przepadam za nowym Misfits i ciągniecie tego bandu na siłę przez Jerrego uważam za bardzo słabe, to jak grali stare kawałki (a grali ich naprawdę dużo) to się jarałem
_________________ Miej wyjebane, a będzie Ci dane.
Walk Among Us i Earth A.D./Wolfs Blood mogą być reszta niesłuchalna dla mnie
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
kawkader ja też się zastanawiam Jerry trzyma Misfits za ręce i za nogi pytanie tylko po co i tak to już nie to samo...A i nie rób mi wyrzutów bo ja się zaraz tu ze złości pogryzę że to przegapiłam
Moje pytanie było retoryczne bo przecież jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
A propo nie wiem czy założyć osobny temat ale ciekawa jestem jak zaopatruje się dla was Danzig(zespół)?
Danziga nie lubię, za to Misfits wszystko do płyty "Cuts from the crypt".
Najmniej lubię Earth AD, ale w gruncie rzeczy nie jest to zła płyta. Kapela jest, a raczej była, niesamowita, zajebista muzycznie i wręcz wybitna jako zjawisko. Gatunek horror-punk bez nich nie istnieje.
Ostatnia odsłona z Jerrym na wokalu brzmi już jak kiepska kopia, co o tyle smutne, że wszyscy inni wokaliści nieźle dawali radę, np. Zoli Teglas. Może jakby Jerry'emu przyszło śpiewać w jakiejkolwiek innej kapeli to by podołał, ale zmierzenie się z geniuszami wokalnymi Glenna i Gravesa przerośnie każdego.
Niestety, na ostatniej płycie to jest także przeciętniactwo również muzyczne, zero większych pomysłów, zero polotu… Znacznie lepiej solowo radzi sobie Graves.
Nie lubię Danziga jako gościa i zespołu, który nazwał swoim nazwiskiem, też nie. Co nie zmienia faktu, że Misfits najlepsze było za jego czasów i jego geniusz ciężko podważyć.
_________________ Miej wyjebane, a będzie Ci dane.
Nie lubię płyt z Jerrym na wokalu. Z Gravesem tak średnio - to znaczy podobały mi się jak słuchałem pierwszy raz, ale już nie wracam. Z Danzigiem uwielbiam.
a ja ich lubię, ale teraz grali na jarocinie (nie wiedzialam ze graja nawet, dopiero po fakcie) i odwalili ponoc, wokalista byl chamski i chcial by za autografy placic ;o tak słyszałam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum